czwartek, 19 października 2017

[10] Projekt denko #1

Dawno mnie nie było, ale też dużo się dzieje w moim życiu. We wrześniu obroniłam się i oficjalnie jestem już kosmetologiem medycznym, ale także we wrześniu musiałam zamknąć swoją firmę. Do tego przyczepił się do mnie elektroniczny pech - takie fatum, że czego nie dotkniesz to się psuje - telefon, blender, żelazko, telewizor. Od września mój Dziadziuś ma problemy ze zdrowiem, nasza służba zdrowia nic nie ułatwia, a wręcz wszystko utrudnia. Traktowanie pacjenta jak kuli u nogi, a szpitale odbijają tylko piłeczkę. Żeby jakoś się od tego oderwać postanowiłam, że dzisiejszy wpis poświęcony będzie kosmetykom, które wykorzystałam do ostatniej kropelki. Nie będę się tutaj rozpisywać i analizować składów. Dokładna analiza i szerszy opis, co poniektórych za pewne będzie w osobnych wpisach. Każdy kosmetyk używałam około dwóch miesięcy, weźcie poprawkę na to, że
 żelu używał także mąż, a płyny micelarne też zdarzy mu się podkraść bo ciągle je myli z tonikiem :)


Pasta do zębów Sensitive BIOMED 
Od dawna mam problemy z wrażliwymi zębami i dziąsłami. Dziąsła bardzo często mi krwawią, dodatkowo w lutym ściągnęłam aparat ortodontyczny i dochodzą jeszcze do siebie. Pastę zaczęłam używać w czerwcu. Wyraźnie czuć delikatny winogronowy smak. Dobrze czyściła zęby z osadu, dziąsła nie krwawiły i faktycznie zęby były dużo mniej wrażliwe bo kiedy przeszłam na inną problem z nadwrażliwością wrócił.


Relaksujący olejek pod prysznic Eco Laboratorie
Olejek ma kremową konsystencję i obłędnie pachnie. Ja uwielbiam takie zapachy. Nieziemski marcepanowy zapach, na prawdę odpuszczał wszelki stres i napięcia. Nawet mąż był pod wrażeniem jego zapachu. Konsystencja bardzo przyjemna, natomiast nie powiedziałabym, że jest to olejek. Skóra akurat konkretnie po tym relaksującym dalej wymagała nałożenia balsamu. Bardzo dobry skład. Minusem może być wydajność i dostępność.
ZDECYDOWANIE POLECAM 

  Odżywczy żel pod prysznic Le Cafe de Beaute 
Sięgnęłam po niego z lekkim zastanowieniem, czy aby na pewno to jest coś czego chcę używać podczas kąpieli. Dlaczego? Otóż, nie lubię słodkich, przytłaczających zapachów, a żel jest czekoladowy, więc obawiałam się, że będzie mnie mdlić. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy podczas kąpieli uniosła się lekka, bardzo przyjemna słodka woń, zapach przypomina kakao wymieszane jakby z mlekiem i tofi. Na prawdę skóra po kąpieli pachnie jak ciasteczko. No ale to jest akurat najmniej ważne. Przede wszystkim preparat do mycia musi tworzyć na mojej skórze w minimalnym stopniu lekką barierę ochronną. Jeśli po kąpieli mam spiętą skórę, a na dodatek swędzącą to kosmetyk już nie ma u mnie szans. Pokochałam ten żel za to, że nie jest w formie olejku, a jednak nie czuję, żadnego dyskomfortu, nie ma swędzenia, nie ma spięcia. Skóra w dotyku jest lekko aksamitna. Kosmetyk jest dość wydajny, gęsty i ma wygodny dozownik. Ma dobry skład. Jedyna wada to dostępność. 
ZDECYDOWANIE POLECAM 

Szampon Organic Olive Planeta Organica
Co do tego szamponu mam mieszane uczucia. Pomimo, że w składzie nie było SLS/SLeS czy SCS to po spłukaniu włosów miałam wrażenie, że są takie tępe w dotyku. Zapach typowy dla oliwkowych kosmetyków, konsystencja dość rzadka, wygodny dozownik. Mam bardzo wrażliwy skalp i kiedy był podrażniony niestety występowało lekkie swędzenie, czy do niego jeszcze wrócę - nie wiem bo mam mnóstwo innych do wykorzystania i kilku faworytów.

Fiński szampon Planeta Organica
To już drugie opakowanie tego szamponu i na pewno będę do niego wracać. Jest to szampon do wrażliwej skóry głowy. Ma bardzo dobry skład i ani razu nie podrażnił mojego skalpu,  nie wystąpiło po nim swędzenie. Bardzo poszedł mi jego zapach. Jest po prostu rewelacyjny, ale ma też minusy. Pomimo, że pompka wydaje się wygodnym zastosowaniem to jedno kliknięcie daje nam na prawdę śmiesznie mało szamponu, do tego jest tak łagodny, że na prawdę trzeba nauczyć się nim myć włosy i być na początku cierpliwym bo piana nie będzie się szybko wytwarzać. Zawsze nim myłam włosy dwa razy. Nie mam po nim "siana" na głowie co też jest dla mnie bardzo ważne.
ZDECYDOWANIE POLECAM 

 Nawilżający płyn micelarny Eco Laboratorie 
Rewelacja! Świetny skład i dobra cena. Dobrze usuwa makijaż, bardzo dobrze radzi sobie z tuszem do rzęs (oczywiście nie wodoodpornym), bez problemu zmywa szminki, cienie. Przede wszystkim ani razu podczas stosowania nie podrażnił moich oczu, a zrobiło to już wiele preparatów! Nigdy nie piekła mnie skóra po jego użyciu, brak jakichkolwiek zaczerwienień czy dyskomfortu. Płyn ma bardzo delikatny zapach, w butelce przy wstrząsie wytwarza się minimalna ilość piany, natomiast podczas użytkowania na skórze nie dochodzi już do tego zjawiska. Ostatnio miałam próbkę płynu micelarnego Nacomi i ten niestety wywołał dyskomfort (szczypanie to raczej za dużo powiedziane) przy usuwaniu makijażu z oczu. Obecnie używam Biolaven i niestety mocno podrażnia mi oczy, tak więc płyn z Eco Laboratorie będzie u mnie ponownie gościć! Jedyna wada to mała dostępność. 
ZDECYDOWANIE POLECAM

  Płyn micelarny z algami Bielenda 
Płynu używałam przed produktem z Eco Laboratorie. Nie miałam mu wiele do zarzucenia jeśli chodzi o użytkowanie nie podrażniał skóry, nie powodował zaczerwienień natomiast przy zmywaniu makijażu z oczu nieraz powodował lekkie szczypanie, dyskomfort i łzawienie. Bardzo tego nie lubię. Zanim kupiłam płyn micelarny nawilżający z Eco Laboratorie, myślałam, że po prostu muszę to dzielnie znosić, ale teraz wiem, że jednak są preparaty, które nie wywołują u mnie takiego uczucia. Kolejny zarzut to skład, niektórych składników nie ma potrzeby tam upychać,jednak producent to zrobił, aczkolwiek substancje aktywne też w nim są i na szczęście nie na samym szarym końcu. Odczucia do niego mam mieszane. Jeśli używasz tylko drogeryjnych, łatwo dostępnych kosmetyków i nie specjalnie przejmujesz się składem, możesz go brać, na pewno jest o wiele lepszy niż większość innych na półkach. Natomiast jeśli chcesz mieć dobry produkt i dobry skład bez zbędnego syfu to Bielenda z algami nie jest dla Ciebie.

Tonik Organic Therapy 
Kocham! Kocham! Kocham! Świetna cena, świetny skład, świetne efekty. Przepiękny pudrowy zapach, który kojarzy mi się z dzieciństwem i pierwszymi dziecięcymi kosmetykami. Nie podrażnił, nie powodował uczucia szczypania, swędzenia. Po pewnym czasie zauważyłam, że skóra stała się lekko rozpromieniona i taka świeża. Używałam go na płatkach i przez atomizer. Wielce ubolewam, że serii Organic Therapy nie ma już w hurtowniach, można znaleźć jakieś resztki. Nie mam pojęcia czy to przejściowe, czy rezygnują z serii czy przeniosą ją do Estonii - co za tym idzie najprawdopodobniej zmienią skład na gorszy. Dobrze, że mam jeszcze dwa w zapasie.
ZDECYDOWANIE POLECAM 

Tonik Natura Estonica BIO
Tonik do cery normalnej i suchej. Skład nie jest rewelacyjny, ma tam swoje buble (PEG i barwniki), ale też niewiele kosztuje. Butelka z wygodnym dozownikiem. Bardzo podobał mi się jego zapach, taki herbaciany, natomiast uczucia do niego mam bardzo mieszane bo po jakimś czasie zaczęłam mieć wrażliwą skórę i po stosowaniu odczuwałam lekkie pieczenie i dyskomfort, także przejął go mój mąż.

 Płyn micelarny z algami Bielenda kupiłam w Rossmannie, natomiast całą resztę miałam z hurtowni kiedy jeszcze miałam swój sklep z naturalnymi kosmetykami.

Czy te produkty były już przez Was używane? Jak wrażenia?

10 komentarzy:

  1. Miałam tylko tonik i bardzo go lubiłam ;) Mam teraz w użyciu inny szampon od Planeta Organica - nie ma SLS/SLES/SCS, ale ma MLS, który niestety podrażnił mi skalp i teraz używam go co 3-4 mycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to własnie szampon, który nie powoduje żadnego podrażnienia, miałam np. lawendowy z Biolaven i myślałam, że się zadrapię :( Za to już oliwkowy z Planeta Organica jak pamiętam nie ma chyba nawet MLS, a i tak zostawia przy spłukiwaniu tępe uczucie i czuję, że włosy są mocno odtłuszczone, nie tak jak przy Fińskim.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Tonik jest świetny, mam jeszcze zapas, ale już ubolewam co będzie jak się skończy. Świetny jest też roll-on pod oczy. Nie wiem czemu tak dobra marka się wycofuje :(

      Usuń
  3. Nie miałam niestety żadnego z tych produktów :( Ale zdecydowanie będę musiała to zmienić! Najbardziej zainteresował mnie fiński szampon oraz żel pod prysznic :D

    Pozdrawiam Wiktoria z bloga Book Written Rose

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam. Wybrałaś kosmetyki, do których będę wracać, póki oczywiście nie zmienią składu :)

      Usuń
  4. Jeszcze nic nie miałam Planeta Organica, czas to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o tą serie m.in turecka, fińska itp. to bardzo bardzo polecam. Nie lubię szamponów, które zostawiają takie tępe uczucie przy spłukiwaniu i ta seria pod tym względem jest super. Jednak niektóre produkty są gorsze.

      Usuń
  5. Używam teraz tego samego żelu do mycia Le Cafe de Beaute. Gdy go pierwszy raz otworzyłam poczułam się jak na stołówce, jakbym miała zaraz zjeść śniadanie, siedząc w wannie tylko czekałam jak ktoś przyniesie mi bułkę z masłem. Ten żel jest jak kakao do picia, z wyglądu i zapachu. Mimo, że bardziej przywołuje kuchenne niż łazienkowe skojarzenia, chętnie sięgnę po niego ponownie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam kolejną butelkę, za niedługo już będzie na wykończeniu i na pewno kolejny raz do niego wrócę. Miałam też z Planeta Organica kakaowy, ale jednak był gorszy. Zapach podobny, jednak miałam wrażenie, że po użyciu skóra jest spięta.

      Usuń